14.08.2013

Miłość Zakazana cz.V

Kolejny rozdział! Zapraszam!

Miłość Zakazana cz. V

Minęły trzy dni. Flame wprowadził się do mnie bo miałem więcej miejsca w pokoju. Oczywiście musiał posprzątać bo ja nie umiałem. Ale się naucze. Będę sprzątał nasz wspólny dom. Mam nadzieję, że kiedyś takowy dostaniemy. Raczej nie kupimy sobie. Co tydzień mamy płacić szefowi tej mafii. Ale Flame nie chce nawet słyszeć o innej opcji. Może sam się z nim umówie? Chyba Flame ma jego numer. Szedłem do szkoły kiedy przed budynkiem spostrzegłem ich auto. Pamiętam je. Czarna limuzyna z przyciemnianymi szybami. Przeraziłem się. Co mam zrobić? Pierwsze co mi przyszło do głowy to układ. Z tym mężczyzną. Oddam mu się a on zostawi nas w spokoju. Nie będziemy mu płacić. Ale będę mu się oddawał. Jak go spotkam to mu to zaproponuje. Byłem w szkole kiedy spotkałem jego i jego obstawe. Wtedy się przestraszyłem. Ale miałem zamiar z nimi pogadać. Kiedy szłem korytarzem koło szatni nagle poczułem, że ktoś mnie ciągnie w stronę męskiej szatni. Nie wiedziałem o co chodzi. Kiedy doszliśmy, osoba, która mnie ciągnęła, postawiła mnie i nakazała siedzieć na ławce. Nie miałem zamiaru siedzieć i z zamiarem wyjścia wstałem. Niestety on był na to przygotowany. Posadził mnie na ławce i przywiązał moje ręce do wieszaka. Zakneblował mi usta taśmą. Wtedy się przestraszyłem. Nareszcie osoba pokazała mi się. Był to chłopak o czarnych, lekko brązowych włosach. Miał może z dziewiętnaście lat. Miał piwne oczy, bał się nie mniej pewnie ode mnie.
-Ja ci to wszystko wyjaśnie- no nareszcie!- Jestem kolegą Flame'a, kazał mi cię chronić w szkole. Wiedział, że oni po ciebie przyjdą do szkoły i dla tego mnie o to poprosił. Proszę nie krzycz. Zabiore plaster ale nie krzycz. Dobrze?
Kiwnąłem lekko głową a on ściągnął mi knebel. Zacisnąłem ręce na sznurze aby nie krzyknąć. Trochę bolało. Kiwnąłem ręką na sznur. Chciałem aby mnie rozwiązał.
-Nie. Będziesz chciał iść do niego. Uprzedził mnie, że będziesz chciał.
-Że co? Ja nie pójde do niego, naprawde. Uwież mi.
-Nie. Mam cię tu trzymać póki albo Flame przyjdzie albo oni sobie nie pójdą.
Byłem wściekły. Chłopak zadzwonił gdzieś i powiedział "są już. Przyjdz.". Tyle się dowiedziałem. W pewnym sensie wiedziałem, że zadzwonił do Flame'a. Ale żeby aż tak się o mnie martwił? Po jakichś piętnastu minutach przyszedł Flame. Wszedł oknem aby go nie spostrzegli. Kiedy mnie zobaczył, tak przywiązanego do wieszaka, podszedł do tego chłopaka i udeżył go i to pożądnie.
-Ale ja musiałem to zrobić. Chciał iść do nich więc co miałem zrobić? Siłą go nie chciałem trzymać.
-Trzymasz go siłą. Przywiązałeś mojego chłopaka do wieszaka. Myślisz, że cię nie zabije?
Po części miałem nadzieje, że go jeszcze raz uderzy. Ale z drógiej strony nie chciałem aby go bił przez to, że chciałem się oddać innemu. Rozwiązali mnie i po jakiejś godzine puścili. Wtedy dopiero byli pewni, że oni pojechali. Pożegnałem się z Flamem i poszedłem na ostatnią lekcje, którą była matma. Nawet jako tako ją lubie. Tylko babka od matmy jest wkurzająca. Po wyjściu ze szkoły spostrzegłem przy bramie Flame'a. Jak zawsze na mnie czekał. Kiedy do niego podeszłem przytulił mnie jak swój największy skarb. Poszliśmy do domu. Robiliśmy to co zwykle, czyli gadaliśmy. O wszystkim, i to dosłownie. W końcu poszliśmy do kuchni. Kochałem robić obrazy w kawie. Tylko dla niego to robiłem. Mama zawsze mnie prosiła abym robił to kiedy tylko są goście. Nigdy tego nie robiłem chyba, że dla kolegów. Ale to było dawno. Teraz jest tylko on. Tylko dla niego to robię. Usiadł na krześle a ja wziąłem się za robote. Po jakimś czasie skończyłem. Zrobiłem kawe dla niego i dla siebie. Dla siebie zrobiłem klasyczny obrazek. Mały listek z róży. Nie chciało mi się nic innego robić. Dla niego zrobiłem co innego. Zrobiłem mu serduszko. Trochę trudne, ale było widać, że mu się podoba. Ja szybko zacząłem pić swoją ale on siedział i tylko patrzał na tą kawę. I na mnie. Po jakichś dziesięciu minutach zaczął ją pić. Wypił całą a mi jeszcze dość sporo pozostało. Wstawił kubek do zlewu i poszedł do telewizora. Włączył go na jakimś głupim programie i zaczął wybierać jakiś film. Pewnie kolejny horror. W końcu usłyszałem, że znalazł to czego szukał. Po jakiś pięciu minutach usłyszałem to czego nie chciałem. Melodia z horrorów. Wiedział, że nie mogę siedzieć sam w kuchni kiedy słyszę tą melodię. Nigdzie nie mogę być sam bo się stasznie boję. Po chwili poczułem jak ktoś mnie przytula. Po części się przeraziłem. W końcu miałem jakieś dziwne myśli przy tej melodii. Jednak wiedziałem, że to Flame. Wziął mnie na ręce i zaniósł na kanape do pokoju. Byłem przerażony więc wtuliłem się do niego. Położył mnie na kanapie i usiadł mi między nogami. Zaczął mnie całować. Namiętnie, pobudzająco. Uspokajał mnie abym się tak nie bał. Kiedy przestał posadził mnie sobie na kolanach a ja się w niego wtuliłem. Oglądaliśmy tak jeszcze dwa filmy. Ale tylko jeden horror. Potem poszliśmy do pokoju. Po kolei szliśmy się kąpać. Kiedy oboje byliśmy wykąpani, położylismy się spać. Leżałem wtulony w niego i nie mogłem spać. Nie wiem co się działo. Po prostu nie byłem śpiący. Czułem, że on już śpi. Miał umiarkowany oddech, a ja nie chce zasnąć. Odsunąłem się lekko od niego, wstałem i poszedłem do kuchni. Ponoć ciepła herbata dobrze robi na sen. Zapaliłem światło i włączyłem wode aby się gotowała. Sam za tym czasem usiadłem na krześle przy blacie i czekałem. Po chwili usłuszałem, że ktoś puka do drzwi. Pewnie mój starszy brat zapomniał kluczy. Akurat woda zaczęła się gotować. Najpierw zalałem herbate a potem poszedłem aby otworzyć drzwi. Byłem w holu kiedy do moich uszu doszedł głos z góry. Był to głos Flame'a. Kazał mi natychmiast wracać do góry i schować się do pokoju. Wtedy drzwi zostały wyważone.

C.D.N.
Dobra, teraz dopiero skończyłam całkowicie. A teraz wstawie obrazek jaki wygląd miała kawa Flame'a :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz