10.11.2013

Miłość Zakazana cz. XVI

Od razu pragnę zaznaczyć, iż niniejszy post jest dla osób +18 ewentualnie dla osób lubujących się w parowaniu i seksie dwóch mężczyzn. Osoby przeciwne takim rzeczom są proszone o naciśnięcie czerwonego kwadracika z krzyżykiem w prawym górnym rogu i nie obrażanie innych użytkowników. Nie no żart XD każdy wchodzi tu aby poczytać to co zaraz przeczyta, nee~~?

Miłość Zakazana cz. XVI


 

Obchodził się ze mną tak delikatnie jak z największym skarbem, jak z kruchą porcelaną, którą można jednym złym ruchem rozwalić. Kiedy ściągnął mi bluzkę zaczął powoli schodzić na dół. Całował mnie w szyję jednocześnie bawiąc się moimi sutkami. Patrzałem się w sufit ale kiedy poczułem ciepłe wargi na moim sutku popatrzałem na niego i jęknąłem. Zaczął ssać go i podgryzać podczas gdy drugą ręką pieścił moje krocze. Jak na zawołanie ON powiększył się tak, że nie mieścił się w spodniach. Na szczęście mój ukochany szybko pozbył się paska i odpiął mi spodnie. Natychmiast zaczął pieścić mnie po całej jego długości ręką. Usta nadal miał zajęte moimi sutkami. Kiedy ściągnął mi całkiem spodnie położył mnie całego na łóżku. Sam już zdążył ściągnąć swoją bluzkę i spodnie. Leżał więc teraz przede mną w samych bokserkach. Ja leżałem nago jaki wstyd (;_;). Położył sobie moją nogę na swoim ramieniu nadal pieszcząc mojego penisa. Nagle przestał i schylił się do swojej torby po jakieś pudełeczko. Ja leżałem przed nim bliski spełnieniu a on co robi? Zostawia mnie. Nagle poczułem jak coś śliskiego próbuje się dostać do mojego wnętrza. Bolało ale Aiden zaczął mnie uspokajać.

-Spokojnie skarbie. To tylko palec. Zaraz przestanie boleć.

Miał rację. Po chwili było to dość przyjemnie uczucie. Kiedy zaczął nim ruszać sam zacząłem ruszać biodrami. To było przyjemne. Cały czas jęczałem i nie mogłem przestać. Jemu się to chyba podobało, bo wcale nie chciał mnie uciszać. Jego usta i druga ręka zajęte były moimi sutkami. Moje ręce natomiast wplotłem w jego włosy i ciągnąłem za każdym razem jak poczułem jego palec za mocno. Po chwili wyciągnął go i dodał drugi. Teraz zaczął przygotowywać mnie na coś większego, bo zaczął rozciągać wejście. Było to dziwne uczucie, ale na pewno nie bolało. Zacząłem głośniej jęczeć więc musiał przestać zajmować się tym co robił dotychczas i zaczął mnie namiętnie całować podczas gdy ja drapałem go po plecach. Nagle wyciągnął palce i usiadł wygodniej przede mną. Nałożył na swojego penisa dość dużą ilość tego czegoś z pudełeczka i położył moją drugą nogę na swój bark. Poczułem jak coś dużego z wielką siłą napiera na moją dziurkę. To na pewno nie był palec. Wbił się w moje usta i z całą siłą wszedł we mnie. Teraz to nie było dziwne uczucie, to po prostu bolało. Z moich oczu popłynęły łzy, drapałem go po plecach wbijając paznokcie jak najgłębiej się dało. Żeby tylko nie zacząć się wiercić bo wtedy będzie jeszcze bardziej bolało. A on cierpliwie czekał aż się przyzwyczaję. W końcu odsunął się ode mnie i zaczął scałowywać łzy z moich oczu. W końcu, kiedy przestało boleć, poruszyłem biodrami dając znak, że może lekko ruszać. Chyba zrozumiał mój gest, bo prawie od razu zaczął wyciągać i znów wkładać  swojego przyjaciela. Czułem się nieswojo w tej sytuacji. Dobrze, że jutro nie ma szkoły, mamy wolne. Rano będę cały poobijany. Zaczął coraz szybciej i szybciej a ja już sam zacząłem ruszać biodrami nabijając się na niego. Coraz bardziej kaleczyłem jego plecy podczas gdy on całował mnie po szyi. Jęczałem jak głupi, ale nie mogłem przestać. W końcu zasłoniłem usta ręką, byłem blisko spełnieniu. Sprawca tego popatrzał na mnie i zabrał mi rękę.

-Nie zasłaniaj sobie ust. Chcę słyszeć jak ci dobrze. Chcę słuchać tej pięknej pieśni. Kocham cię, Minoru. A raczej Michael bo tak masz na imię, prawda?

Jęknąłem kiedy trafił w prostatę. Teraz już się nie powstrzymywałem. Robiłem to za każdym razem jak trafiał w to cudowne miejsce rozkoszy. Z każdym pchnięciem byłem coraz bliżej spełnienia. Kiedy po raz enty uderzył mnie w ten punkt doszedłem krzycząc jego imię. Wygiąłem się w łuk z rozkoszy  jaka mnie ogarnęła. Chwilę po mnie doszedł i on. Poczułem jak jego sperma wchodzi we mnie z dużą siłą. Opadł na mnie i bardzo szybko oddychał. Nadal ze mnie nie wychodził. Kiedy w końcu umiarkował oddech podniósł się na wysokość mojej twarzy i pocałował mnie bardzo namiętnie a ja, mimo fizycznego wyczerpania, oplotłem jego szyję i biodra. Chciałem być go jak najbliżej.

-Kocham cię, Michael. Obiecuję, że zawsze będę cię kochał. Zawsze we wszystkich sprawach będziesz miał we mnie oparcie. Obiecuję, skarbie.

Pocałował mnie czule i wyszedł ze mnie. Natychmiast poczułem coś mokrego na pośladkach. Zarumieniłem się na co on odparł tylko chichotem.

-Jesteś śliczny. Mam wielkie szczęście.

-Dlaczego?

-Jestem jedyną osobą, która może cię widzieć tak zmachanego, spoconego, całego w spermie i w dodatku tak ślicznego. W dodatku tak słodko się rumienisz. Jesteś najśliczniejszym chłopakiem na ziemi. Kocham cię.

Pocałował mnie w nos na co ja odpowiedziałem mu całusem w czoło. Wstał i nakrył nas ciepłą kołdrą. Był kochany. Wtuliłem się w niego i po chwili zasnąłem. Rano się wykąpię. A co jeśli wróci Kyoni i zajrzy do nas? Wtedy znajdzie nas w dość dziwnej sytuacji a rano będzie kazanie. Jeśli dobrze pójdzie nie zabije Aidena. Miejmy nadzieję. Kiedy odpływałem usłyszałem cichutkie „Kocham cię, Michael” i poczułem jak całuje mnie w czoło. Potem już nic nie słyszałem ani nic nie czułem. Odpłynąłem do krainy Morfeusza.
Kochacie mnie XD nadal jestem chętna do pisania one-shotów i nadal można się zgłaszać w sprawie mojej bety ;_; jak ktoś jest chętny to albo pisać po tym postem albo pisać na e-mail: cliob@wp.pl lub czika12344@wp.pl. Dziękuję za uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz