10.11.2013

Miłość Zakazana cz.XV

Hejo! Chcecie jakichś mocniejszych scenek? To czekać XD Teraz dostaniecie tylko zalążek tego co będziesię działo w następnej notce.

Miłość Zakazan cz.XV


Wychodząc z sali byłem przerażony. Najlepsze było to, że było to kino 3D dodatkowo dość straszna CZARNA KOMEDIA! Boże, nigdy więcej nie idę do kina. Mój chłopak przytulał mnie i głaskał po plecach. Dodatkowo całował mnie na oczach wszystkich ludzi. On nie ma za grosz wstydu? A jak nas już tu nie wpuszczą?

-Może lody? Skarbie chcesz lody?

Pokiwałem lekko głową. Tak, lody mi może trochę pomogą. Doszliśmy do sklepu z lodami, mój ukochany zamówił sobie czekoladowe, Rafael śmietankowe z polewą truskawkową a Lucas jagodowe z posypką. Ja nieśmiało, wyciągając portfel poprosiłem o deser lodowy i kawę. Niech to szlag. Nie mam ani grosza. Chyba Aiden się skapnął bo kazał doliczyć mój rachunek do jego. Kiedy usiedliśmy miałem zamiar go przeprosić. On mnie wyprzedził.

-Skarbie nie musiałeś wyciągać portfela. Ja zabrałem cię na randkę i ja będę płacił. A dodatkowo też chciałbym spróbować tego deseru.

Złapał mnie za rękę i popatrzył w oczy. Miał takie śliczne. Złote oczy świetnie kontrastowały z czarnymi włosami. Kiedy się ocknąłem zorientowałem się, że mnie całuje. Znowu przy wszystkich ludziach. A jak ktoś nas widział? Jeśli jakieś dresy to widziały to mogę się pożegnać z moją śliczną twarzą. Tu musiałem przyznać ludziom prawdę. Miałem ładne rysy twarzy, ale nie oczy. Zwykłe błękitne ja niebo, rany. Miliony ludzi takie ma. Odsunąłem się od niego na co on wydał ciche westchnienie, w którym mogłem wyczuć nutkę zawiedzenia. Po chwili przynieśli mój deser i lody. Na kawę musiałem poczekać. Prawie od razu jak nałożyłem na łyżkę deser zamknął ją w swoich ustach złotooki.  Kiedy się wyprostował spiorunowałem go wzrokiem. Mógł poprosić o troszkę a nie wcinać mi prosto z łyżki szczególnie wtedy, kiedy miałem ją jakieś pięć centymetrów od ust. On na to tylko zachichotał i przysunął się do mnie całując mnie w usta na co od razu się zarumieniłem. Kiedy się ode mnie odsunął zaczął jeść lody jakby nigdy nic. Poszedłem za jego przykładem. Kiedy skończyłem lody dostałem kawę. Chłopaki gadali o jakimś koncercie. Chcieli mnie w niego wciągnąć ale się nie dałem. Nie będę śpiewał przed tak liczną publicznością. Oni chyba ocipieli?!

-Skarbie, misiu, słoneczko, kochanie, cukiereczku, proszę! Kotek no. Nie daj się prosić. Masz śliczny głos i chciałbym go usłyszeć na scenie. Proszę!

Zrobił maślane oczka i dodatkowo tak ślicznie prosił. Ale mimo to nie ugiąłem się. Wszyscy chcieli mnie w ten czas na scenie ale się nie ugiąłem. Kiedy dopiłem kawę cała trójka zabrała mnie gdzieś. Nie wiem gdzie bo zasłonili mi oczy. Po prostu szedłem za nimi ciągnięty za obie ręce. Kiedy się zatrzymaliśmy a oni rozwiązali mi oczy ujrzałem najpiękniejszy widok na świecie. TA BIBLIOTEKA BYŁA JAK MÓJ DOM RAZY CZTERY!

-Rany.

Tylko to udało mi się wydusić w geście podniecenia. Kochałem książki jak rodzoną matkę. Coś ciepłego zarzuciło mi się  na ramiona. Był to Aiden.

-Możesz sobie wybrać kilka. Mam tu zniżkę. Do piątej darmo a potem do dziesiątej za połowę ceny. To co? Będziesz miał je jeśli się zgodzisz z nami zagrać. Co ty na to?

Nawet nie wiem co powiedziałem. Czy się zgodziłem czy nie. Po prostu ruszyłem w głąb tego wielkiego zbiorowiska książek. Ja go chyba kocham. Nie, ja go uwielbiam. Ale skąd wiedział? Nie ważne. Ważne co ja tu mam! Wybrałem sobie po kolei: serię  Virginii C. Andrew „Kwiaty na poddaszu”, wszystkie. A także odnalazłem całą serię Darów Anioła. Zajęło mi to z chyba dwie godziny. Kiedy doszedłem do kasy zauważyłem Aidena, Lucasa i Rafaela na kanapie. Chyba się nudzili. Kiedy do nich podszedłem Rafael cicho chrapał więc od razu bez zastanowienia rzuciłam na niego książki. Ten przebudził się i zaczął się gorączkowo rozglądać. Jakby nie wiedział gdzie jest. Kiedy się skapnął zaczął zbierać książki a ja zająłem się Lucasem. Jego kopnąłem w kostkę a mojego ukochanego pocałowałem prosto w usta. Okazało się, że on jako jedyny nie spał tylko słuchał muzyki na słuchawkach. Przyciągnął mnie do siebie o posadził sobie na biodrach. Rozejrzałem się gorączkowo czy aby nikt na nas nie patrzy.

-To co? Znalazłeś to co szukałeś? Idziemy zapłacić?

Pokiwałem głową z nadzieją, że mnie puści. Doszliśmy do kasy a Aiden zapłacił za wszystko. Tylko ostatnią część Darów Anioła zabrał Lucas przez co Aiden za pięć zapłacił tylko połowę ich ceny. Lucas zapłacił za ostatnią i schował sobie do torby.

-Dostaniesz ją jak się zgodzisz śpiewać na naszym koncercie.

Nie miałem wyjścia. Musiałem się zgodzić. Ale pod jednym warunkiem!

-Jakim?

-A takim, że… zagracie to co JA wam każę. Zgoda?

Wyciągnąłem rękę a Lucas od razu ją złapał.

-Rafael przecinaj. Zgoda. Tylko jakieś rockowe abyśmy mogli zagrać porządnie.
Zgodziłem się. Już po pól godzinie byłem w domu i składałem moje nowo nabyte skarby na półkę. Chłopaki pojechali do domu, został tylko Aiden. Byliśmy sami. Nagle złotooki objął mnie w pasie i zaczął całować mnie po szyi. Zrobiło mi się gorąco na całym ciele. Aiden pociągnął mnie lekko w stronę łóżka, następnie delikatnie mnie na nim położył tak, że nogi spokojnie mogłem położyć na ziemi. Ręce położył po obu stronach mojej głowy. Moje ręce leżały wzdłuż ciała. Nagle poczułem coś w kroczu. Była to noga Aidena. Zarumieniłem się na ten gest a moje spodnie nagle stały się dość ciasne. Zaczął całować mnie powoli ściągając mi koszulkę.

Jestem zua XD nie martwcie się. Jeszcze dzisiaj ewentualnie w nocy dodam mocniejsze momenty. Wiem, wiem nienawidzicie mnie a ja was kocham :D
P.S. potrzebuje bety ;_;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz